Lubię nowinki technologiczne i cieszę się jak dziecko mogąc mieć w rękach nowe elektroniczne urządzenie. Jednak czytnik e-booków nie przemawiał do mnie. Książka to książka i nic nie zastąpi przewracanych kartek. Kilka miesięcy temu na targach IFA w Berlinie bawiłam się takim czytnikiem jednak nie przypadł mi do gustu. Mały ekran, prostokątny kształt i przyciski - nic nie szeleściło...
2 miesiące temu skusiłam się jednak na taki gadżet. Wybrałam niedrogi model ze świadomością, że po miesiącu będzie leżał i się kurzył.Wgrałam książki i artykuły w wersji elektronicznej i przystąpiłam do testowania.
Po przejrzeniu możliwości czytnika byłam mile zaskoczona. Na czytniku można:
- czytać książki,
- czytać gazety (np. newsweek),
- przeglądać zdjęcia (w skali szarości),
- traktować go jak nośnik danych (4GB wbudowanej pamięci).
Czym mnie "kupił" e-reader? Czytaniem w słońcu! Czytnik zakupiłam pod koniec sierpnia gdzie słońce jeszcze mocno przygrzewało. Kawa, balkon i książka to nierozłączny zestaw godziny 11:00 w wakacje. Jednak światło słoneczne mocno odbijało się od kartek i po około 20 minutach bolały oczy. Tego problemu nie ma przy czytnikach e-booków. E-papier świetnie sobie z tym radzi!
Ciekawym spostrzeżeniem jest to, że jak komuś pokazuję mój czytnik to po włączeniu każdy dotyka ekran i dziwi się, że urządzenie nie reaguje. Uwaga: większość czytników nie jest dotykowa :)
Jeżeli chodzi o czytanie książki czy artykułu to jest to wygodna sprawa. Strony są dobrze skalowane, a zmiana kolejnych stron jest możliwa aż w 3 miejscach. Sprawdzałam najpopularniejsze formaty i najlepiej sprawdza się *.mobi i *.pdf. W czytanych dokumentach można zmieniać wielkości czcionek (mój ojciec był zachwycony :) ), marginesy czy orientację. Co ważne ustawienia te mogą być inne dla każdego dokumentu.
Ciekawym dodatkiem są zakładki. Jeżeli jesteś osobą, która lubi czytać kilka książek w tym samym czasie (ja też do nich należę) to ta opcja jest bardzo przydatna. Na dowolnej stronie wystarczy nacisnąć "dodaj do zakładek" i przenieść się do innej książki i wczytać jej zakładkę - szybko i bezboleśnie.
Olbrzymim plusem e-readera jest jego pojemność. Wybierając się w podróż nie musimy już wybierać jednej książki. Bierzemy ze sobą całą swoją bibliotekę :) Jedna książka to około 5MB, więc śmiało można wgrywać coraz to nowsze pozycje.
Jedyny minus jaki widzę to brak możliwości czytania po ciemku. Ta funkcja jest wyższych modelach.
Podsumowując czytnik e-booków to rewelacyjna rzecz! Polecam każdemu, nawet tym, którzy twierdzą, że muszą dotykać papieru. E-book też może zaszeleścić :)
e-aleksandra
Podpisuję się pod słowami e-aleksandry. Korzystam z czytnika e-booków od ok. 1,5 roku, dla mnie to rewelacja. Zawsze lubiłam dużo czytać, a teraz nie muszę nosić ze sobą tych pozycji, które czytam jednocześnie ;). Cieszy mnie dostęp do wielu książek i możliwość wyboru pozycji do czytania w każdej chwili. Czytnik świetnie imituje papier, no i ta możliwość czytania w słońcu jest nieoceniona.
OdpowiedzUsuńMam do swojego Kindle światłowodową nakładkę Philipsa umożliwiającą czytanie po ciemku. Dostałam ją po roku korzystania z czytnika jako gadżet, ale okazała się przydatna, szczególnie w podróży.